poniedziałek, 27 czerwca 2016

Hverir i rejon Krafla

Kamienna pustka?

Zbaczamy na chwilę z jedynki, zauważając w piaskowo-kamienistej pustyni dziesiątki dymiących gejzerów i miniwulkaników.
To Hverir - niezwykłe miejsce, urzekające kolorami, światłem i zapachami (jeśli ktoś lubi siarkowodór).







 

 

Przepiękne piekło

Kawałek drogi na północ leży obszar wulkanu Krafla, z przepięknym kraterem o wymownej nazwie Viti (piekło) oraz całą doliną zajętą przez ciepłownię geotermalną i związane z nią różne ustrojstwa.






Podobno krater powstał w ubiegłym stuleciu w wyniku wypadku podczas odwiertów w poszukiwaniu energii geotermalnej. Podobno.
Tak czy siak - przepięknie. Ale musimy pamiętać, że jesteśmy na terenach lawowych wciąż czynnego wulkanu, który ostatnio wybuchał w latach 80. XX wieku, więc nie tak dawno. 
Tak więc idziemy zwiedzać piekło powstałe po wielu erupcjach, również i tej ostatniej. Ziemia wciąż dymi, napełniając powietrze zapachem asfaltu i jeszcze czegoś przerażającego.




 

Po jakimś czasie piekło jednak potrafi zamienić się w urokliwą lawową łączkę, powalającą łagodnością i kolorem.



Nie wiem czy to normalne, ale nam kojarzył się ten widok z polem zamieszkanym przez trolle z filmu Kraina Lodu (Frozen).
Ehhhh.. to oglądanie hitów z dziećmi ryje mózg.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz