Ostatni już spadowód na naszej trasie po Islandii...
Znowu - miejsce ikona, pełno o nim w internecie i każdym przewodniku na temat Islandii.
Więc nie będziemy za dużo pisać o samym wodospadzie, oprócz tego, że faktycznie jeden z ciekawszych i warto go zobaczyć.
Za to wokół wodospadu są ciekawe rzeczy - stare zabudowania dawnych zagród, przyjemne miejsca kempingowe, drugi wodospad, którego nazwy nie potrafimy powtórzyć oraz... niesamowita knajpka z na wpół-dzikim kampingiem i króliczkami.
Prowadzona przez angielskojęzycznego właściciela. Nie dowiedziałem się, skąd dokładnie jest, ale powiedział, że jakiś czas mieszkał pod Nowym Targiem. Świat jest jednak mały.
To tyle z trasy. Teraz do stolicy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz